Hej co się dzieję, wcześniej było po 16 komentarzy, a teraz 4? Opowiadanie się pogorszyło, czy coś? Powiedzcie mi czego oczekujecie, albo co powinnam zmienić.
Jedna z was zaproponowała rozdział z perspektywy Ceina, bo dużym zastanowieniu doszłam do wniosku, że to zepsuło by całą tajemniczość Ceina, ale idąc za jej radą stworzyłam rozdział opowiadający bardziej o nim ;)
Rozdział 11
Freja
Szklana czaszka poleciała przez cały pokój i zatrzymała się na ceglanej ścianie, lekko ją krusząc. Była zbyt mocna, by się rozbić. Złość nie znalazł ujścia z ciała wysokiego chłopaka. Jego zaciśnięte w pięści dłonie rozpoczęły miarowo uderzać w drewnianą framugę. Drewno nie było pokryte lakierem, ani wyszlifowane dlatego zostawiało w ciele chłopaka długie drzazgi. Krew sączyła się po pięściach, ale chłopak nie przestawiał uderzać. Był tak zaoferowany swoją złością, że nie zauważył przyjaciela, który z dużą siłą odrzucił go w bok.
- Pojebało Cie? Warknął rudzielec patrząc na zakrwawione dłonie bruneta.
- Zabiję go, a później każe jej patrzeć na zwłoki! Wyrzucił z siebie Cein kipiąc agresją i nienawiścią.
Rudzielec patrzył na niego skupiony w pełni na zadaniu i uczuciach przyjaciela.
- Żeby to zrobić musisz mieć całe ręce. Powiedział gorzko.
Podszedł do lodówki w domu przyjaciela i wyciągnął z niej szklaną butelkę pełną brązowego płynu. Rozlał go do szklanek z grubym dnem i podał jedną Ceinowi. Brunet spojrzał na niego ciemnymi od nienawiści oczyma. - Napiję się jak już z nim skończę. Oświadczył pewnie.
- Nie wiemy kto to, pij i nie pierdol.
Po dwóch godzinach, oboje siedzieli na zimnej podłodze z wciąż pełnymi szklankami.
- Nigdy nie sądziłem, że spotkam taką dziewczynę, i miałem rację, bo przekroczyła granicę. Mogła wszystko wiesz? Mogła mi kazać skoczyć w ogień dla jej rozrywki i zrobiłbym to, kurwa zrobił bym to jeśli miałaby się wtedy śmiać. Zabiłby każdego kto stanął by mi na drodze. Kupiłbym jej wszystko czego by tylko zapragnęła, wiesz, że zdobyłbym pieniądze. Nigdy niczego nie chciała.
Chłopak podniósł się z miejsca i wyrzucił pełną cieszy szklankę. - Jest moja, tylko moja! Krzyknął rozdzierająco.
Ponownie usiadł na podłodze.- Myślałem, że ja znam. Znam, lepiej niż ktokolwiek inny.
Han zapatrzył się w okno. - Nie mogę uwierzyć, że Elesmera to zrobiła, znam te dziewczynę, ona jest w ciebie wpatrzona jak w obrazek. Powiedział poważnym głosem.
- Może kiedyś była.
Oboje nie byli pijani, alkohol w ich dłoniach pozwalał jedynie koić nerwy.
Nagle bruneta przeszła straszna myśl, zmroziło go moment, a gdy się odezwał brzmiał jak zupełnie inna osoba.- Myślisz, że ona z nim spała?
Han wzdrygnął się zaskoczony.- Jasne, że nie. Pamiętaj o której dziewczynie mówimy. Warknął, gdzieś w jego umyśle, obok lojalności do przyjaciela, czuł głęboko zakorzenioną potrzebę bronienia dziewczyny. Zawsze to robił, Elesmera zawsze wydawała się zagubiona i potrzebując opieki. Cieszył się, że ma Ceina. Chłopak był właściwą osobą dla Ele, był jej całkowitym przeciwieństwem, ale podobno takie pary są najlepsze. Jak ogień i woda. Byli dla siebie stworzeni, każdy kto poznał ich lepiej wiedział to, dopełniali się.
- Co tu robisz tak szybko? Spytała dziewczyna siedząca na łóżku. W jej oczach stały łzy, które nie chciały uciec. Zabawne, że płakała w głupszych sytuacjach, a w chwili takiej jak ta nie mogła się zmusić do cichego łkania.
Blondynka była zdecydowana i złowieszczo spokojna. To ten rodzaj spokoju, który pozwala działać i skrywa ogromny gniew.
- Zadzwonili do mnie, nie wiem czemu ty tego nie zrobiłaś. Daj mi mobil. Bardziej rozkazała niż poprosiła wyciągając opaloną dłoń z idealnym manicure.
Dziewczyna wyglądała jakby spała na siedząco z otwartymi, nic nie widzącymi oczyma. Poruszyła się wyciągając urządzenie w stronę blondynki.
- Kod? Zapytała Fre bez uśmiechu, czy prośby w głosie.
- Nie mam.
Zabawne, że usunęła blokadę tuż przed wyjściem z Ceinem. Gdyby tego nie zrobiła, nic by się nie stało.
Długi palec muskał powierzchnie urządzenia, Freja czytała wszystkie wiadomości. Była czwarta nad ranem, ale dziewczyna nie wyglądała na zmęczoną. Schowała Mobil Z do swojej małej, stylowej torebki kopertówki i zwrócił oczy w stronę dziewczyny. Ułożyła ją w pozycji leżącej na łóżku i przykryła kołdrą.
- Śpij Mała, ja to załatwię. Powiedziała z ponurą determinacją.
- Nie chcę, żebyś coś załatwiała. Odpowiedziała sennie Ele.
- Wiem. Mruknęła blondynka i poczekała aż dziewczyna zaśnie.
Wzięła długi prysznic i zrobiła staranny makijaż, była zdania, że zemsta smakuje najlepiej, kiedy jesteś zrobiona na bóstwo.
Spryskała swoje długie loczki nabłyszczaczem i przeczesała je, a następnie wplotła w nie skórzaną opaskę o wężowym wzorze. Wybrała obcisłe jasne jeansy i buty na wysokim obcasie, z platformą. Ubrała też białą bokserkę, idealnie oplatającą jej ciało i włożyła ją za pasek spodni, aby było widać wężowy splot paska.
Jeszcze raz przejechała po ustach czerwona, błyszczącą szminką. Zgarnęła ze stołu swoja kopertówkę i zerknęła na zegarek na nadgarstku, dochodziła siódma rano. Potrzebowała kawy, dużo kawy. Promienie słońca delikatnie lizały jej twarz, gdy wchodziła do jedynej znośnej kawiarni w sektorze, "Cafe Lou".
Długa kolejka do robota przyjmującego zamówienia nikogo nie odstraszała, bo robił wyśmienitą kawę. Kilku młodych klientów piło swoje cappuccino w białych porcelanowych filiżankach, ale większość zamawiała na wynos. Gdy nadeszła jej kolej wysoka w swoich butach dziewczyna położyła przedramiona na ladzie. Wielki maszynowy potwór ubrany w biały fartuszek z napisem "Lou", pokazywał na wyświetlaczu dostępny towar.
- Dwie podwójne, czarne kawy bez cukru. Jedną Latte z bitą śmietaną i ciastko z truskawkami. Na wynos. Złożyła zamówienie i wyjęła swój mobil z torebki by przeskanować jego kod i zapłacić za zamówienie. Ludzie od lat nie widzieli gotówki. Maszyna zmaterializowała jej zamówienie i wydała jej w wielkiej szarej torbie z logo sklepu.
- Miłego dnia. Zabrzmiał mechaniczny głos, niepokojąco zbliżony do ludzkiego.
Nie czuła się w obowiązku dziękować komputerowi, więc szybkim krokiem wyszła z " Cafe Lou".
Wyjęła z papierowej torby, sztywno utrzymującej napoje swoje Latte i upiła łyk. Gdyby nie jej wojowniczy nastrój zamruczała by z zadowolenia bo kawa była przepyszna. Nie przerywając marszu wgryzła się w małe, ale kaloryczne ciastko.
Niemal trzynasto-centymetrowe obcasy wybijały równy rytm na posadce budynku. Blond loczki podskakiwały przy każdym ruchu dziewczyny. W dłoni zakończonej ostrymi, czerwonymi paznokciami, trzymała wysoki papierowy kubek, do połowy zapełniony aromatyczną kawą. Zatrzymała się przed odpowiednimi drzwiami i mocno w nie uderzyła. Nie odpowiedział jej żaden dźwięk, ale dziewczyna nie zamierzała odpuszczać. Jej dłoń wybijała nieprzerwany rytm na drewnianych drzwiach, dopóki nie usłyszała leniwe człapania.
Drzwi otworzyły się gwałtownie, ukazując wysokiego i umięśnionego chłopaka. Nie był napakowany, raczej szczupły, jednak jego mięśnie były wyraźnie zarysowane i mocne. Stał w drzwiach niewyspany i ubrany tylko w luźne spodenki. Mimo tego, że Fre nie była zainteresowana Ceinem, w żaden sposób musiała przyznać, że chłopak jest gorący.
- Nie będę z tobą gadał Fre. Powiedział zaspanym, ale już wkurzonym głosem.
Dziewczyna schyliła się i przeszła pod jego ramieniem, od razu skierowała swoje kroki do salonu, gdzie bez zdziwienia odkryła spał jej chłopak.
- Wstawaj Han! Krzyknęła lekko, a głowa chłopaka natychmiast podniosła się z kanapy, wyglądał na zdezorientowanego.
Od początku wiedziała, ze tak będzie.
Wyjęła z torby dwie pozostałe kawy i podała chłopakom. - Cześć Kotku. Mruknął wciąż zaspany i nieogarnięty Han.
- Wiem po co tu przyszłaś, lepiej wyjdź. Warknął Cein, a mimo to przyssał się do kawy, potrzebował jej był na lekkim kacu. Moralnym i fizycznym.
Blondynka teatralnie westchnęła i wyjęła z małej torebki Mobil przyjaciółki. Otworzyła go weszła w odebrane wiadomości.
- Nie będę z tobą rozmawiała ograniczony dupku. Warknęła i rzuciła go Mobilem Ele.
Chłopak bez słowa chwycił urządzenie, potrzebował go, żeby namierzyć chłopaka, który był na tyle odważny, żeby dotknąć jego dziewczyny. Byłej dziewczyny.
- Zakładam, że nie jesteś aż takim debilem, żeby nie skumać się, że ktoś zrobił się w bambuko! Krzyknęła zanim zdążył wszystko przeczytać.
- Ktoś robił sobie jaja pisząc te smsy, ale ona na nie nie odpisała, na żaden. Pokazywała mi, ale uznałyśmy, że dzieciak się znudzi. Kontynuowała niezrażona jego milczeniem. Han podniósł tryumfalny krzyk. - Wiedziałem, że ona by Ci tego nie zrobiła!
Ręce Cein zacisnęły się na prawie niezniszczalnym urządzeniu.
- Kurwa! Kurwa! Kurwa! CO ja zrobiłem? Zapytał Cein retorycznie uderzając obiema pięściami w ścianę.
Czuł euforie przemieszaną z żalem. Nie zrobiła tego, nie zdradziła go. A on nazwał ją szmatą! Jedyną dziewczynę z którą chciał być. Tylko jej mógł słuchać godzinami,nawet jeśli nie miał pojęcia o czym mówi.Dotyk jej dłoni był dla niego przyjemniejszy niż pocałunek innej. Gdyby ktoś inny tak się do niej odezwał, sprawiłby, że następnym razem, nie miał by czym mówić.
Freja wstała z wysokiego krzesła na na którym siedziała i wyrzuciła dopitą kawę do kosza. Podeszła do Ceina na swoich niebotycznych butach i wyrwała mu z ręki urządzenie.
- Jeśli, jeszcze raz sprawisz, że będzie w takim stanie, sprawię że nigdy nie będziesz mógł mieć dzieci. Powiedziała spokojnym tonem.
- Zobaczymy się później Han. Rzuciła jeszcze w stronę swojego chłopaka i przesłała mu pocałunek w powietrzu.
Wyszła z domu Cein nie zamykając drzwi, gdy była w połowie korytarza zza drzwi wyjrzała ruda głowa Hana.
- Jesteś niesamowita! Krzyknął, a ona odmachała mu nie patrząc za siebie.
Tak, jestem. Pomyślała i poprawiła szminkę na swoich ustach. Teraz zamierzała zająć się delikatnym kwiatkiem śpiącym spokojnie w ich wspólnym domu. Zamierzała dopilnować, żeby dziewczyna zapomniała o Ceinie na ten jeden dzień i nie ważne ile to wszystko będzie ją kosztować nerwów, czy zaangażowania. Może nawet uda im się dobrze bawić?
Dwie godziny później Elesmera wciąż nie mogła uwierzyć.
- Na prawdę zrobiłaś to dla mnie? Nigdy nie zdołam Ci się odwdzięczyć. Odezwała się speszona i do łez wzruszona.
- Wiesz, że zrobię dla Ciebie wszystko Mała. Zaśmiała się zadowolona Fre i kontynuowała malowanie paznokci swojej przyjaciółki na stalowo-szary kolor. Czyjeś mocne pięści uderzyły o drzwi. Czyjeś to tak kłamliwe powiedziane, bo obie doskonale wiedziały kto się obudził. Na pewno coś krzyczał, ale ściany domu Fre były dźwiękoszczelne.
Blondynka przeciągnęła sie rozkosznie i nalała sobie więcej wina do kieliszka.
- A teraz Mała, będziemy napawały się tym, że on nie może tu wejść. Zachichotała z satysfakcją.
Ele nie mogła do końca stwierdzić, czy cieszy się z tego, że Cein się przed nią korzy. Była teraz głęboko zraniona i nie chciała go widzieć.
Mobil, który oddała jej Fre nieustannie brzęczał, szkoda, że tych urządzeń nie da się całkiem uciszyć. Najpierw dzwonił, teraz pisał, dostała około trzydziestu sms'ów nim dał sobie spokój.
"Przepraszam". "Jak byś się poczuła na moim miejscu?". "Porozmawiajmy niunia, wiesz że żałuję" . Ja też żałuję- pomyślała gorzko Ele, że nie dałam Ci w pysk mocniej, że nie mam więcej pary w rękach.
- Idę biegać. Zwołała do współlokatorki zakładając szare dresy i wkładając słuchawki do uszu.
Cein siedziała na ławce przed jej blokiem, jego twarz rozpromieniła się na jej widok, ale dziewczyna ignorowała go jakby był powietrzem. Głos w jej słuchawce śmiesznie współgrał z ruszającymi się ustami chłopaka. Przyśpieszyła, ale on był nie ugięty. Rozkładał ramiona i uśmiechał się przepraszająco. Musiała naprawdę długo biec by odpuścił. W końcu stanęła zdyszana opierając dłonie na kolanach. Nie chciała go słuchać, nie chciała go znać.
Trochę króciutko, wiem ;)
cudne ;*
OdpowiedzUsuńświetne ;)
OdpowiedzUsuńgenialne <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńfajne ;DD
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń- magda
UsuńPrzepraszam ze nie dodwałam kom ale byłam na wakacjach i dopiero dzis wróciłam ;) a co do rozdziału super <3 - ania
OdpowiedzUsuńCzekam na następne <3 sorki za brak kom z mojej strony ale nie miałam czasu tu zajrzeć - wiki
OdpowiedzUsuńNiesamowite - anitka
OdpowiedzUsuńDzięki, ja myślicie powinna mu wybaczyć?
OdpowiedzUsuńMyśle ze tak ale najpierw powinnien sie bardzo postarać ;)
Usuńmi się wydaje ze powinna ale powinnien się trochę pomęczyć <3
UsuńZgadzam się z poprzedniczkami - mika
UsuńJa zgadzam sie z koleżankami wyzej
OdpowiedzUsuńGwarantuję wam, że nie pójdzie mu łatwo ;)
OdpowiedzUsuń